Zastanów się drogi czytelniku – na temat własnego postrzegania produktów audio w kontekście ich ceny. Co podpowiada Ci Twój umysł gdy myślisz o porównaniu: odtwarzacza CD kosztującego 8000zł oraz kosztującego 28000zł.
Jakie reflekcje masz myśląc o kablu zasilającym znanej zachodniej marki, sprzedawanym w cenie katalogowej 9000zł, rozchwytywnym przez audiofilii w kraju kwitnącej wiśni? Czy czujesz niesmak i zażenowanie jeżeli powiem Ci, że ten kabel korzysta z przewodu przemysłowego wartego 5zł za metr, ładnego oplotu i dobrych, firmowych wtyków?
Oczywistym jest, że nie płacimy za wkład materiałowy, tylko za produkt końcowy, wraz całym pakietem emocji i frajdy jaką daje nam jego posiadanie. Ale czy naprawdę jesteś skory do nadpłaty sześciokrotnej różnicy w cenie gdybym zaoferował Ci produkt z inną obwolutą, tak samo dobry jak ten znany “firmowy”?
Moje wpisy to luźne rozważania które dotykają tematyki audio oraz ludzkich zachowań. Osobiście cenię równowagę i rozsądek, zwłaszcza w finansach, może dlatego trudno mi zrozumieć niektóre zakupowe motywacje innych ludzi.
We wpisie tym podam kilka przykładów produktów, ich ceny oraz rzeczywistej wartości. Zachęcam do zastanowienia się i przeanalizowania własnych odczuć w tej materii.
Przykład numer 1.
Podczas jednej z moich podróży służbowych do Grecji, spotkałem się z dyrektorem zarządzającym pewnej greckiej firmy. Działamy w tej samej branży, ale firma ta nie handluje oferowanym przez moją firmę sprzętem. Spotkanie miało to zmienić. Spotkaliśmy się w ładnej restauracji, był środek lata, piękny, ciepły wieczór. Zamówiliśmy dobre jedzenie, dużo wina i łagodnie przechodząc z biznesowego small-talku na sprawy nieco bardziej poważne – doszliśmy do konkluzji, że dużego biznesu razem nie zrobimy z przyczyn politycznych, ale nie przeszkodziło nam to spędzić miło wieczór. Gdy atmosfera stała się bardzo luźna a wątki biznesowe zostały zakończone – wspomniałem o moim hobby jakim jest audio (pod kątem sprzętu) oraz napomknąłem, że Grecy to zdolny naród, że jestem dumny z posiadania wzmacniacza firmy Ypsilon Phaeton oraz, że istnieją inne firmy top high end w Grecji które robią szum na arenie międzynarodowej.
Mój rozmówca uśmięchnął się i zapytał mnie jakie firmy mam na myśli. Odpowiedziałem mu, wymieniajac trzy różne nazwy.
Mój rozmówca uśmiechnął się jeszcze bardziej i zakomunikował mi, że firma w której pracuje jest głównym inwestorem jednej z tych firm audio hi-end, oraz, że główny projektant to jego dobry przyjaciel. Zaczeliśmy rozmawiać na temat dystrybucji tych urządzeń, rynku w Polsce i za granicą. Spytałem czy gdybym był zainteresowany – byłaby możliwość zakupu jednej sztuki takiego urządzenia do celów własnych, ale i pod kątem promocji na rynku lokalnym.
Tydzień później dostałem mail w możliwością zakupu tego urządzenia w cenie, dokładnie 21,2% wartości ceny MSRP (sugerowanej detalicznej). Mówimy o urządzeniu za kilkadziesiąt tysięcy EURO w cenie detalicznej.
Ile więc warte jest to urządzenie?
Przykład numer 2.
Tutaj historia będzie krótka.
W 2018 roku pojawiła się wschodząca gwiazda branży audio, segment urządzeń cyfrowych. Zdobyli rynek z dużym impetem, na początku działając jako dostawca OEM dla innych duży graczy, ostatecznie tworząc własne urządzenie. Firma ta sprzedaje przez sieć dystrybutorów na całym świecie.
W 2021 roku, zakupiłem pewne urządzenie, bezpośrednio od wspomnianego producenta. Miałem pewną styczność z branżą i zakupu dokonałem pod kątem prezentacji na cele własne ale również pod kątem prezentacji całego systemu dla kilku klientów. Cena katalogowa w Polsce tego urządzenia wynosiła w tamtym czasie 58.000 PLN. Moja cena zakupu (jako hybryda użytkownika końcowego i branży) wynosiła 22.000 PLN. Po pół roku obcowania z tym urządzeniem dowiedziałem się, że istnieje możliwość zakupu IDENTYCZNEGO urządzenia w Chinach za kwotę 12.000 PLN, co też uczyniłem. Oba urządzenia były identyczne, poza obudową. Prawdę mówiąc, ta z Chin była solidniejsza. Przypuszczam, że w Chinach znajduje się dostawca OEM dla wspomnianej firmy, bądź Chiny opowiadają za samą produkcję a dział R&D jest w firmie X.
Nie jest moim celem oceniać branżowych praktyk oraz polityki cen oraz korelacji ceny MSRP z kosztami produkcji czy odsprzedaży. Stawiam jednak otwarte pytanie – ile warte jest to urządzenie? 58.000 PLN czy 12.000 PLN? Jak zmienia się myślenie potencjalnego klienta gdy myśli o urządzeniu za kwotę 58.000 PLN oraz 12.000 PLN. To jest ta iluzja i bańka o której piszę.
Przykład numer 3.
Jest wiele kwestii za które cenię naród Japoński. Jedną z nich jest miłość i przywiązanie do własnej kultury oraz silne i wyraźne wspieranie własnego narodu, stawianie go w uprzywilejowanej pozycji.
Widać to doskonale w branży audio. Co mam na myśli?
Obecnie w czasach internetu, rozwoju e-commerce (zakupy w internecie) oraz znajomości języków obcych – możemy kupować towary niemal z dowolnego zakątka świata. Są jednak kraje którym niespecjalnie spieszy się z ekspansją i eksportem towarów poza własne granice. Takim krajem jest Japonia. Kraj ten słynie ze znakomitych marek audio, dbałości o szczegóły oraz najwyższej klasy rozwiazań technicznych stawianych jako punkt honoru każdej z marek.
Kraj ten, znany mi jest jeszcze z jednej kwestii. Otóż – najlepsze modele i najwyższe serie produktów bywają dostępne tylko na Japonię, dla rodaków, a jeżeli już mają być dostepne poza Japonią, to “głupi” zachód zapłaci za nie znacznie więcej niż obywatel Japonii. Firma Sony, swoje topowe modele z serii DAS (np. DAS-R1, DAS-R1A, DAS-R10) produkowała w zasadzie tylko na Japonię. Stosunek sprzedaży na rynek lokalny względem eksportu wynosił jak 20 : 1.
Podobnie jest obcenie. Ceny katalogowe na produkty firm Japońskich (Esoteric, Acrolink, Acoustic Revive, Oyaide, Furutech i wielu innych) są zwykle przynajmniej 50% niższe niż ceny detaliczne w Europie. Innymi słowy – w Europie ceny są o 100% wyższe niż w Japonii. Przypominam, że cło i VAT na produkty importowane z Japonii – nie wynosi 100%. Skąd więc ta różnica?
Japończycy sprzedają na zachód drogo. Nie stosują taryfy ulgowej, zwłaszcza, że w Japonii też sprzedają przez sieć Dealerów i Partnerów Handlowych, co oznacza, że w 50% niższej cenie MSRP na Japonię uwzględniona jest już marża Dealera.
Pytam po raz trzeci – ile więc wart jest np. Esoteric K01XD – 127.000 PLN jak to widzę obecnie w Polskim sklepie czy może około 60.000 PLN jak wyświetla mi Japoński portal aukcyjny?
Kwestię ceny i jej wpływu na postrzeganie produktu zostawiamy bez odpowiedzi.
Przykład numer 4.
Robi się późno, jest godz. 23:15 i pora spać.
W 2015 roku znajomy udostępnił mi kilka kabli Szwedzkiej firmy Entreq. Zasilający Entreq Challenger, interkonekty i głośnikowe. Pozwolono mi rozebrać je pod kątem analizy materiałowej. Był “hype” na tą markę w tamtym czasie, zwłaszcza w Azji, ale nie tylko tam. Kabel wyceniony był na 9.000 PLN
W środku zbudowany był z dwóch, bliźniaczo zbudowanych przewodów do automatyki przemysłowej. Jedna z firm to SAB Bröckskes GmbH, druga to Muckenhaupt & Nusselt. Oba przewody były przeznaczone do automatyki, pięciożyłowe, miedziane, 1.5mm2 przekroju na żyłę, bez ekranowania. Koszt zbudowania 2m przewodu zgodnego z oryginałem to koszt wtyków (wtedy około 1600zł po rabatach) plus przewody i oplot – 100zł. Suma 1700 zł. Załóżmy, że zechcę sprzedawać ten kabel i dołożę kilkaset złotych marży, opłacę podatki. Zmieszczę się w 3000zł
9000zł VS 3000zł ? Co myślisz gdy widzisz/czytasz/słyszysz o kablu za 9000zł oraz za 3000zł? W głowie jest przepaść. Umysł niemal nie dopuszcza, że przewody te mogą być równoważne. To kolejne uproszczenie nieuwzględniające detali sprawy, ale chyba daje do myślenia?
Przykład numer 5.
Przewód (szpula) Audio Illuminati Power Reference One był wyprodukowany przez tą samą fabrykę która produkuje okablowanie dla znanej wszystkim audiofilom firmy – Transparent Audio z USA. Lubię oraz cenię Transparent za produkty, filozofię brzmienia oraz umiejętność utrzymania bardzo wysokich cen na rynku wtórym. Kable Transparent Audio, nawet te 20-letnie – nadal trzymaj wysoką cenę. To świadczy o znakomitym postrzeganiu produktów przez rynek.
Rozważałem wprowadzenie interkonektu który byłby niemal kopią okablowania: Transparent Audio Magnum Opus, te same materiały, ten sam przewodnik, izolator, układ żył. Minimalne poprawki w ekranowaniu, nic szczególnego. Uważam, że nie ma sensu wyważać otwartych drzwi lub jak kto woli – odkrywać Ameryki na nowo więc spytałem w fabryce czy sprzedadzą mi kabel Transparenta z moim logo. Zgodzili się, lecz ostatecznie ja zrezygnowałem z tego pomysłu.
Planowałem nie dawać puszek które stosuje Transparent. O ile w kablach zasilających filtry typu “low pass filter” mają zastosowanie, o tyle w sygnale uważam je za zbędne.
Spytałem fabrykę – jaki byłby koszt w przeliczeniu na 1mb, przewodu w zasadzie identycznego z Transparent Magnum Opus. Odpowiedź brzmiała – 23USD netto za 1mb przy zamówieniu minimum 1000 ft (stóp). Czas oczekiwania 3 miesiace, obowiązuje przedpłata 100%.
Kabel ten u Dystrybutora, z logo TA oraz puszkami kosztuje około 70.000 PLN
Byłbym w stanie wyprodukować i sprzedawać kabel tej samej (lub podobnej) klasy za 2.000 PLN
Powtórzę po raz kolejny – to ważne – nie jest moim celem zaglądać nikomu do portfela, czy rozliczac producentów z marży. Niech każdy robi co chce o ile robi to zgodnie z prawem, oraz optymalnie – w ramach granicy dobrego smaku.
Pytam jednak – jak potencjalny klient postrzega ten sam produkt wyprodukowany w domu przez Kalickiego oraz w fabryce w USA przez lidera rynkowego? Czy produkt będzie postrzegany jednakowo i szanse będą równe czy może jednak kabel z USA będzie nadal obiektem westchnień na forach, a Kalicki sprzeda dwie sztuki znajomym i na tym zakończy się przygoda kablowa? ;- )
Zostawmy również to pytanie bez odpowiedzi.
Przykładów jak wyżej mam dużo więcej. Myślę, że nic co napisałem nie jest wielkim zaskoczeniem dla Państwa, wiem jednak, że Edukacja, myślenie i negowanie rzeczywistości to wartościowe umiejętności, dlatego zachęcam do reflekcji na temat ludzkiej psychiki, technik sprzedaży, motywacji zakupowych – wszystko w kontekście własnych wyborów audio.
POWODZENIA!